ja tak zaczelam jezdzic, moich rodzicow w zyciu nie byloby stac na moje jazdy konne. Zaczelam pomagac jako dziewczynka w stajni u mnie w miasteczku, czyszczenie koni, obornik, wyprowadzanie koni, ubieranie itp. Za to moglam jezdzic, co prawda w sezonie letnim to tylko praca, praca, praca, czyszczenie koni, ubieranie, caly dzien oprowadzanki ale po sezonie jazdy. Moze zaden to sport ale podstaw sie tam nauczylam. Pozniej pomagalam w stajniach, gdzie juz wiecej jezdzilam konie niz robilam i konie oczywiscie byly mniej skalane rekreacja, wiec mozna bylo na nich cos wiecej

Mozliwe jest wszystko kwestia tylko pojezdzenia po stajniach i popytania.
Bo zwyciężać mogą Ci, co wierzą że mogą...